To jest serial, którego sukces opierał się nie tylko na tym, że był osadzony w swojej epoce – mówił Rafał Dajbor, autor książki "40-latek. Kulisy kultowego serialu". Audycję "Magazyn bardzo filmowy" prowadziła Martyna Podolska. Gruza i Toeplitz opisali problemy uniwersalne. Jeżeli ktoś obejrzy 21 odcinków "40-latka" plus kinowy, 22 odcinek, to tak naprawdę zobaczy wszystko, czym żyjemy dziś: kwestie pracy i kariery, wychowania dzieci, zmęczenia pracą i jak odpocząć (czy siedzieć w wielkim mieście i korzystać z tego, że inni wyjechali, czy szukać odpoczynku poza miastem), jak uprawiać sport, czy trening skończy się jak u Karwowskiego złamaniem nogi, problemy zdrowotne. To jest geniusz tego serialu, że jest osadzony w tamtej epoce, ale też pokazuje te same problemy, które mamy dzisiaj, tylko już w innej scenografii.

[...] Filmy i seriale Stanisława Barei z lat 70. i 80., "40-latek" czy "07 zgłoś się", te produkcje reprezentują ten sam typ kultowości. To jest ten sam typ oparty na fajnych opowieściach, które wciągają, na świetnym aktorstwie, na paradokumentalnym odwzorowaniu rzeczywistości z tamtych czasów. [...] Gruza i Bareja to zupełnie inny rodzaj humoru. [...] Bareję interesowała satyra polityczno-społeczna. Gruzę – obyczajowa. U Barei było śmiesznie, bo żyjemy w takiej a nie innej rzeczywistości. U Gruzy – bo ludzie są, jacy są.

Całą rozmowę wysłuchacie w radiowej Jedynce.