Samochód - najważniejszy przedmiot w mieście?
Powinniśmy dążyć do tego, żeby ograniczyć ruch samochodowy do 20-30% mieszkańców, ale praca na kulturze, przyzwyczajeniach, wartościach jest ważna i dziś już wiele miast takie projekty realizuje - mówi Marta Żakowska, autorka książki "Autoholizm", w rozmowie z Tomaszem Stawiszyńskim w radiu TOK FM.
Z jednej strony traktuję to hasło „autoholizm”, jako metaforę, przesadę, która ma nam otworzyć nowe perspektywy. Ale z drugiej strony samo hasło istnieje w Wielkim Języku Słownika Polskiego, zostało tam wpisane w 2013 roku, jako nadmierne przywiązywanie wagi do samochodów. Pisząc książkę i konstruując te opowieść, rozmawiałam między innymi z Ewą Woydyłło-Osiatyńską, wybitną ekspertką w zakresie uzależnień, która twierdzi, że jak najbardziej można się prywatnie uzależnić od samochodu. Samochód staje się używką, która wpływa na nasz organizm, wydzielanie się hormonów, substancji dotyczących bycia w sytuacjach ryzykownych, ale też przyzwyczaja nasz organizm do względnie małego poruszania się na co dzień. (...)
Zgadzam się, że samochód daje nam wolność. Zwłaszcza w kontekście bardzo powszechnego w Polsce zjawiska wykluczenia komunikacyjnego. W wielu miejscach, gminach, a nawet miastach i ich okolicach transportu publicznego nie ma, albo jest teoretycznie, bo jeździ raz na dzień o dziwnej porze. W książce pisze o takim potrójnym skomplikowaniu tego węzła samochodowego, bo z jednej strony jest to promowanie mitu i cały marketing koncernów samochodowych, który dotyczy całego świata, ale u nas ma też szczególny wymiar lokalny, a do tego dochodzi właśnie infrastrukturalna forma uzależnienia od samochodu. Rzeczywiście w bardzo wielu miejscach, nie ma godności w kwestii przemieszczania się, jeśli nie ma się samochodu.
Cała rozmowa dostępna jest na stronie radia TOK FM.