Rosjanie zaakceptowali wojnę

– Samozniszczenie nie zawsze musi być aktem fizycznym. Życie w Moskwie nie ma teraz nic wspólnego z autodestrukcją. Ludzie żyją cudownie, zarabiają dużo pieniędzy, teatry działają, miasto kwitnie, otwierają się nowe stacje metra. Prognoza PKB Rosji wzrosła dwukrotnie. Rosyjska gospodarka rośnie na krwi jak na drożdżach – mówi rosyjski intelektualista Siergiej Miedwiediew, autor książki "Wojna made in Russia" w rozmowie z Pauliną Siegień dla portalu new.org.pl.
Im więcej krwi, tym bardziej wszystko w Rosji rozkwita, rozwija się. O śmierci nikt nie chce pamiętać. To dla mnie druzgocąca konstatacja. Kraj utożsamił się z tą wojną i absolutnie nie ma zamiaru się jej przeciwstawiać. Rzeczywiście, na naszych oczach rodzi się nowy człowiek. Uważam, że obecna sytuacja jest porównywalna do tej z 1917 roku. Po rewolucji wielu wyjechało, a tam, w ZSRR, rodził się nowy człowiek. Podobne jest teraz i przyglądam się temu procesowi ze strachem, ale i z pewną fascynacją. Co będą mieć w głowie rosyjskie dzieci, które z każdych stron słyszą wojenną propagandę, słuchają o banderowcach, żydobanderowcach, faszystowskiej gejropie itd.? Nie mają możliwości filtrowania tego przekazu. W społeczeństwie panuje strach porównywalny do okresu stalinowskiego terroru, kiedy ludzie boją się rozmawiać ze swoimi najbliższymi przyjaciółmi, a rodzice ze swoimi dziećmi. Nie można pozwolić na żadne nieostrożne słowo wypowiedziane w obecności niewłaściwej osoby. […]
Badacze zwracają uwagę na fenomen rosyjskich kobiet, które bardzo chętnie wysyłają mężczyzn na front. Bo jeśli mąż pije, bije, nie zarabia, a za paręnaście lat ma umrzeć na marskość wątroby, to lepiej niech jedzie na wojnę. Przy dobrym obrocie sprawy jest szansa, że taki mąż nie wróci, a żona dostanie 7 milionów rubli, spłaci kredyt, kupi mieszkanie w większym mieście, zabezpieczy dzieci na przyszłość. Dla niej to początek nowego życia. Czytałem badanie socjologów z Nowosybirska, którzy mówią, że w prowincjonalnych, depresyjnych regionach Rosji taka mizandria jest bardzo rozwinięta w niższych warstwach społecznych. Rosyjski mężczyzna po trzydziestce jest tam nikomu do niczego niepotrzebny.
Całą rozmowę przeczytacie na portalu new.org.pl.