W PRL starano się zrobić wszystko, żeby stworzyć obraz polski jednolitej etnicznie i rasowo. Wszystkie mniejszości starano się zasymilować, spolonizować, żeby nie było ich widać. Była to polityka antybiałoruska, antyukraińska, antyżydowska, ale przede wszystkim antyromska - mówi Agnieszka Kościańska, współautorka książki "Odejdź. Rzecz o polskim rasizmie", w rozmowie dla radia "TOK FM".

Też kiedyś tak myśleliśmy, że rasizm, to jest w Ameryce. I nawet jak widzieliśmy w Polsce przejawy dyskryminacji osób niebiałych, albo widzieliśmy, jak ktoś się gapi na ulicy na osobę o innym niż biały kolorze skóry, to wydawało nam się to takie przypadkowe, że ktoś się spojrzał, ktoś coś powiedział, ale, że to nie jest system. Zmieniliśmy to myślenie w 2015 roku w czasie tzw. "kryzysu uchodźczego", kiedy nagle zdaliśmy sobie sprawę, że ze wszystkich stron pojawiają się głosy, które są otwarcie rasistowskie, które odwołują się do rozmaitych koncepcji rasistowskich. (...) Pomyśleliśmy, że trzeba się temu przyjrzeć, trzeba to opisać. Właśnie to, co działo się w 2015 roku. Dlaczego Polska tak bardzo nie chciała przyjąć kilku tysięcy uchodźców. (...)

W Polsce również prowadzono badania nad rasą. Polscy antropolodzy fizyczni badali rozmaite rasy na terenie Rzeczpospolitej. Była to nauka mocno zaangażowana w taki eugeniczny projekt budowania czystości rasowej i polepszania polskiego składu rasowego. Chciano, by najmocniej reprezentowany był typ północnoeuropejski, czyli możemy powiedzieć aryjski, nie bójmy się tego słowa. (...)

Cała rozmowa do wysłuchania na stronie radia "TOK FM".