Żaden Norweg nie został poproszony o usunięcie swojego nazwiska ze skrzynki pocztowej, bo obniża wartość mieszkań w kamienicy, żaden nie został niewpuszczony do klubu, bo jest Norwegiem, żadnego nie pytano, gdzie chowa kradzione rowery - mówi Ewa Sapieżyńska, autorka książki "Nie jestem twoim Polakiem", w rozmowie dla "Weekend Gazeta.pl".

Pracowałam kiedyś w biurze praw człowieka OBWE w Warszawie z Włoszką, która w rozmowie o dyskryminacji wobec muzułmanów w Polsce powiedziała mi: "No co ty, nigdy się z tym nie zetknęłam". Oczywiście, że się z tym nie zetknęła, bo nie jest muzułmanką. Doradziłam jej, żeby nałożyła hidżab, pojeździła autobusem po mieście i wtedy pogadamy. Dokładnie tak samo jest z rasizmem wobec Polaków w Norwegii. Przecież żaden Norweg nie został poproszony o usunięcie swojego nazwiska ze skrzynki pocztowej, bo obniża wartość mieszkań w kamienicy, żaden nie został niewpuszczony do klubu, bo jest Norwegiem, żadnego nie pytano, gdzie chowa kradzione rowery. (...)

Myślę, że wyróżnikiem jest przekonanie Norwegów o ich własnej wyjątkowości, o tym, że stworzyli jeden z najszczęśliwszych krajów świata. Kraj ze znakomitą opieką społeczną, rozbudowanymi prawami pracowniczymi. Kraj o jednym z najwyższych poziomów wolności i równości. Kraj, który jest z siebie bardzo zadowolony. Na Polaków Norwegowie patrzą właśnie w tej perspektywy, która w ostatnich latach – od czasu przejęcia władzy przez PiS – jeszcze się pogorszyła, bo Polska to z punktu widzenia Norwegii kraj zakazu aborcji i stref wolnych od LGBT+. Zresztą norweski rząd wstrzymał wypłatę tzw. funduszy norweskich dla tych samorządów, które się wolnymi od LGBT+ ogłosiły. Taki to jest mniej więcej dzisiaj obraz Polski w Norwegii. (...)

W Norwegii negatywny obraz Polaków był we wszystkich mediach, bez względu na ich profil. Podobnie jest w kulturze popularnej, gdzie Polacy pojawiają się rzadko, a jeśli już, to w kontekście negatywnym. Tak jest na przykład w dwóch serialach: w jednym Polacy byli mieszkającymi w ciasnej piwnicy pracownikami fizycznymi, którzy usługują bogatym Norwegom i jeżdżą autem na kradzionych kołach, a w drugim zajmowali się sprzedażą alkoholu z Polski osobom nieletnim.

Cała rozmowa dostępna jest na stronie "Weekend Gazeta.pl".