Hitler uważał, że Czesi to są tacy najbardziej zgermanizowani Słowianie. W związku z tym mają wszystkie negatywne cechy Słowian, ale jednocześnie przyswoili sobie od Niemców dużą część cech pozytywnych. Stąd należało ich traktować inaczej niż np. Polaków - mówi Piotr M. Majewski, autor książki "Niech sobie nie myślą, że jesteśmy kolaborantami", w rozmowie z Mateuszem Grzeszczukiem w podcaście "Podróż bez paszportu".

Czesi byli przypadkiem szczególnym. Hitler dobrze znał Czechów z Wiednia, gdzie spędził kilka lat przed wybuchem I Wojny Światowej. Był też przecież poddanym monarchii Habsburgów, gdzie Czesi stanowili jeden z większych narodów. Dlatego uważał, że Czesi to są tacy najbardziej zgermanizowani Słowianie. W związku z tym mają wszystkie negatywne cechy Słowian, ale jednocześnie przyswoili sobie od Niemców dużą część cech pozytywnych. Stąd należało ich traktować inaczej niż np. Polaków. (…)

Nacjonalizm czeski był zjawiskiem, które ukształtowało się w XIX wieku - przynajmniej od czasów Wiosny Ludów, a jego korzenie można datować zapewne jeszcze wcześniej. Kształtował się on przede wszystkim w opozycji do Niemiec i Niemców. Bo też niemiecki nacjonalizm na ziemiach czeskich zwracał się bardzo wyraźnie przeciw Czechom. (…) Tak było aż do Monachium. Po Monachium ze względu na geopolityczną zmianę (…) okazało się, że na nacjonalizm antyniemiecki w Czechach nie ma już miejsca. (…) W związku z czym nastąpiło gwałtowne przeorientowanie się czeskiego nacjonalizmu, i zwłaszcza te najbardziej radykalne grupy faszystowskie wzięły na cel Żydów. Stali się oni elementem zastępczym tej nienawiści. Bardzo użytecznym, gdyż uważano ich za uosobienie wszystkich tych problemów, które ściągnęła na Czechów liberalna demokracja. (…) Z drugiej strony nienawiść do Żydów była punktem na plus w oczach Niemców, w oczach Rzeczy. Tutaj można powiedzieć, że zadziałało takie sprzężenie zwrotne. (...)

Cała rozmowa dostępna jest w serwisie YouTube oraz Spotify.

Książka do kupienia w sklepie Wydawnictwa KP.