Autonomia została właściwie udzielona bardziej Czechom niż ziemiom Czeskim. Czesi mogli zachować swojego prezydenta, urzędy, rząd, policję, szkoły, szczątkowe wojsko - mówi Piotr M. Majewski, autor książki "Niech sobie nie myślą, że jesteśmy kolaborantami", w rozmowie z Piotrem Zychowiczem na kanale YT "Historia realna".

Niemcom zależało na tym, aby inwazja na Czechy została odebrana jako bezkrwawa i dokonana przy braku oporu. Miało to pokazać ułomność tego państwa. Skoro nikt się nie broni, nie walczy o niepodległość, to co to za państwo. (...)

Przedstawiam protektorat jako twór kolonialny, co wynika z aktu prawnego na mocy, którego został powołany. Jego kolonialność przejawiała się kilkoma cechami. Po pierwsze tym, że Rzesza niemiecka ten teren anektowała, ale nie do końca. To był obszar Rzeszy, ale cieszący się pewną autonomią. I ta autonomia została właściwie udzielona bardziej Czechom niż ziemiom Czeskim. Czesi mogli zachować swojego prezydenta, urzędy, rząd, policję, szkoły, szczątkowe wojsko. Oczywiście mówili we własnym języku, ukazywały się gazety po czesku, produkowano filmy. Natomiast Niemcy, którzy mieszkali na ziemiach czeskich nie podlegali pod tę autonomię. Podlegali oni pod niemiecką administracje. Rzesza jednocześnie przejęła też obowiązki ochrony tego terytorium i reprezentowania go na zewnątrz. (...)

Cała rozmowa do obejrzenie na kanale YT "Historia realna".

Książka dostępna w sklepie Wydawnictwa KP.