Rosyjskie elity, i mam na myśli nie tylko Putina, ale elity z jego pokolenia, są przekonane, że odkryły prawdziwą naturę świata. To świat, w którym nie ma spójnych, logicznych ideologii, nie ma spójnej wizji przyszłości. Pozostaje tylko cynizm i permanentna improwizacja - mówi Peter Pomerantsev, autor książki "To nie jest propaganda" w rozmowie z Grzegorzem Jankowiczem na Conrad Festival.

W przypadku Rosji pod wieloma względami nie chodzi o prawdę czy postprawdę. Zagranie Rosji było skupione na geopolityce i przyszłości świata. Rosja próbuje skierować świat ku dyktaturom. Nie jest to duża moc, ale zauważalna. Opiera się ona na założeniu, że to, co działo się w Syrii, i dzieje się w Ukrainie, odsunie świat od Stanów i ich demokratycznych sprzymierzeńców. Popchnie go ku przyszłości, w której dominować będą dyktatury takie jak Rosja czy Chiny. Rzecz jasna w takim świecie, i może to ma związek z postprawdą, pojęcia takie jak prawa czy normy nie mają znaczenia. Obowiązuje prawo silniejszego. Jeśli zastanowić się nad światem praw i norm, fakty odgrywają w nim pewną rolę, tworzą racjonalną architekturę znaczeń. A Rosja mówi: istnieją tylko znaczenia stworzone przez siłę. (...)

Rosyjskie elity, i mam na myśli nie tylko Putina, ale elity z jego pokolenia, są przekonane, że odkryły prawdziwą naturę świata. To świat, w którym nie ma spójnych, logicznych ideologii, nie ma spójnej wizji przyszłości. Pozostaje tylko cynizm i permanentna improwizacja. Prawda w tym świecie jest pojęciem względnym. Ten cynizm mocno rezonował pod koniec lat 90. i później, i przerodził się w strategię polityczną, która opiera się raczej na tożsamości niż faktach czy ideologii. To tworzenie nowych tożsamości rozumiane jako styl polityki. (...)

Cała rozmowa do obejrzenia na FB Conrad Festival.

Książka dostępna w sklepie Wydawnictwa KP.