Mam nadzieję, że moja książka będzie kiedyś czytana jak reportaż z zamierzchłych czasów, które już minęły. Póki co tak nie jest - mówił w programie Dzień Dobry TVN, Jan Mencwel, autor książki "Betonoza".

Najwcześniejsze symptomy betonozy były już w latach 70, czyli zjawisko to sięga swoimi korzeniami głębokiego PRL-u, ale można powiedzieć, że nasiliło się, niestety, w ostatnich kilkunastu latach. W ramach, tak zwanych, rewitalizacji przestrzeni publicznych wybetonowaliśmy rynki, place i ulice w sposób niespotykany w Europie. (...)

Beton jest dostępny i trwały, więc taka raz przeprowadzana zmiana zostaje na lata, więc burmistrz czy prezydent miasta ma poczucie, że zrobił coś porządnego, zostawił po sobie trwały ślad. Ale też na popularność betonu wpływa też niestety brak świadomości dotyczący zmian klimatycznych, tego co nas czeka, że klimat się ociepla, że będziemy mieli co raz większe fale upałów, i że w takiej sytuacji drzewa w przestrzeni miejskiej, nie tylko w parku, ale też właśnie na placu, czy ulicy są po prostu na wagę złota. Bo bez tych drzew ludzie będą z tych przestrzeni uciekać. Nie będą chcieli spędzać na nich czasu, zwłaszcza w miesiącach letnich, kiedy szczególnie chcemy, żeby miasto żyło. (...)

Na pewno pomogłyby zachęty podatkowe, bo nie oszukujmy się teren miejski jest bardzo cenny. I im więcej uda się go prywatnym inwestorom zabudować, tym więcej zarobią. Jeżeli zachęcimy ich do tego, żeby chociaż część tego terenu zostawili na jakiś skwer czy zielone podwórko to już sytuacja klimatyczna będzie lepsza, będzie chłodniej, będzie lepsza retencja wody i przede wszystkim będzie się też milej żyło w takiej przestrzeni.

Cała rozmowa do obejrzenia na stronie Dzień Dobry TVN.

Książkę kupić można w sklepie Wydawnictwa KP.