Niezgłoszone, umorzone, zawieszone

Ludziom trudno uwierzyć, że gwałci chłopiec z dobrego domu. Mama jednego ze sprawców tłumaczyła, że syn nie mógł zgwałcić, bo nawet gdy na filmie są sceny erotyczne, on ze wstydem odwraca głowę. A sprawcą może być każdy - mówią Patrycja Wieczorkiewicz i Maja Staśko, autorki "Gwałtu polski", w rozmowie z Joanną Podgórską dla "Polityki"
Od 2015 r. jest o tyle gorzej, że organizacje pracujące na rzecz kobiet zostały pozbawione dofinansowania. Ale zmiany mimo wszystko postępują, zwłaszcza w młodym pokoleniu. Gdy rozmawiałyśmy z byłą pełnomocniczką rządu ds. równego traktowania Agnieszką Kozłowską-Rajewicz, opowiadałą, że gdy pracowała nad tym, by Polska podpisała konwencję antyprzemocową, za główny cel przyjęła, by wprowadzono ściganie gwałtów z urzędu. Wiedziałą, że gdyby postulowała przyjęcie definicji gwałtu, jako stosunku bez zgody, zostałaby wyśmiana. W przestrzeni publicznej taki pomysł jeszcze nawet nie kiełkował, był uznawany za bardzo radykalny. Dziś o tym mówimy wprost.
Całą rozmowę można przeczytać w najnowszym numerze "Polityki" (9/2021).