Czeskie społeczeństwo przyjęło oczywiście powstanie Protektoratu niechętnie, czuło się tym upokorzone, również ze względu na quasi-kolonialny charakter tego tworu. Z drugiej strony, jak wszędzie w czasie wojny, opór stawiali nieliczni. Również nieliczni w sposób otwarty kolaborowali. Większość społeczeństwa starała się po prostu przetrwać - mówi Piotr M. Majewski, autor książki "Niech sobie nie myślą, że jesteśmy kolaborantami", w rozmowie z Przemysławem Mosur-Darowskim dla Onet.pl.

W Czechach Niemcy zastosowali inny model okupacji, co w jakimś stopniu przyczyniło się do ograniczenia rozmiarów ruchu oporu. Z pewnością nie składałbym tego na karb czeskiego charakteru narodowego, jak to się często robi w naszym kraju. Tłumaczyłbym to raczej właśnie specyfiką okupacji, inną niż ta, z którą mieliśmy do czynienia w Generalnym Gubernatorstwie. (...)

Stosunek Czechów do Polaków na początku był oczywiście bardzo niechętny. W okresie po Monachium (układ monachijski, zawarty we wrześniu 1938 r., dot. przyłączenia części terytoriów Czechosłowacji do Rzeszy - red.) oraz zajęciu Zaolzia postrzegali nas jako agresorów. Później to się zaczęło zmieniać, wraz z narastającym zagrożeniem dla Polski ze strony Niemiec. Czesi byli pewni, że Polacy stawią opór. Mieli nadzieję, że Polska zdoła Niemcy powstrzymać, a wtedy możliwe stanie się wyzwolenie ziem czeskich. Kiedy jednak Polska poniosła we wrześniu 1939 r. klęskę, Niemcy i czeska prasa kolaboracyjna bardzo chętnie powoływali się na jej przykład, aby zniechęcić Czechów do oporu i pokazać, że przynosi on tylko straty.

Jeśli chodzi o stosunek Polaków do Czechów, w czasie wojny bardzo mało wiedzieliśmy na temat tego, co się u nich dzieje. Niemcy prawie nie dopuszczali do kontaktów między oboma narodami. Były one zupełnie okazjonalne, rozmawiać mogli gdzieś ze sobą np. kolejarze. Nad Wełtawę docierali pojedynczy emisariusze AK, ale słabo rozumieli sytuację Czechów. Raportowali, że jest to okupacja dużo łagodniejsza, niemożliwa do porównania z tym, co się dzieje w Warszawie. (..)

Cała rozmowa do przeczytania na portalu Onet.pl.

Książka do kupienia w sklepie Wydawnictwa KP.