Proszę w swojej książce o więcej empatii i solidarności. Wydaje mi się, że jak lepiej się poznajemy i razem ze sobą rozmawiamy, to to jest ten klucz, by wyraźniej zauważać nie tylko nasze różnice, ale i podobieństwa - mówi Ewa Sapieżyńska, autorka książki "Nie jestem twoim Polakiem", w rozmowie dla "Onet Podróże".

Dyskryminacja emigrantów z Europy Środkowo-Wschodniej nie była właściwie do tej pory tematem debaty publicznej w Norwegii. Wygrywało przeświadczenie: "nic o tym nie wiemy, więc nie komentujemy". W tej chwili można o tym swobodnie rozmawiać. Wierzę, że w pewien sposób ta książka stała się punktem odniesienia. (...)

Staram się przybliżać wizję Polaków, nasze zrozumienie kultury i historii. Staram się powiedzieć w książce, że Polska to jest o wiele więcej niż to, o czym mówi się tutaj w Norwegii. Piszę w niej o polskiej literaturze, o pisarzach, którzy według mnie zasługują, by być przetłumaczeni na norweski, piszę o ludziach, którzy robią w Norwegii niezwykłe i ważne rzeczy.

Bronią praw pracowniczych swoich rodaków, organizują się w związkach, ale również mają bardzo innowacyjne projekty, koncerty, manifestacje, organizują spotkania z autorami, jak choćby Ilona Wiśniewska, która — wielki paradoks — pisze o Północnej Norwegii i nie została przetłumaczona. Pokazuję w tej książce bardzo wiele odcieni bycia Polakiem w Norwegii. (...)

Życzyłabym sobie, żeby więcej Polaków w Norwegii organizowało się w związkach zawodowych, by mieć zapewnioną pomoc prawną, bo kiedy już raz trafi się na pracodawcę, który zarabia na tym, że nie płaci pracownikom składek i po miesiącach okazuje się, że się nie istnieje w systemie, że jest się okradanym, to sytuacja może wymagać wsparcia prawnego, na które w Norwegii niewielu może sobie pozwolić.

Cała rozmowa na portalu "Onet Podróże".