Mieliśmy częsty kontakt, ale mimo wszystko uważam, że nasza relacja była raczej powierzchowna, nigdy nie nauczyliśmy się szczerze ze sobą rozmawiać. A jego wybory miały ogromny wypływ na mnie, na moje zdrowie - mówi Marta Glanc, autorka książki "Córka księdza", w rozmowie na portalu "Interia".

Kiedy mama  zaszła w ciążę, pewnie miała nadzieję, że ojciec wtedy podejmie jakieś kroki,  abyśmy stworzyli rodzinę. On jednak wówczas rozwodził się nad tym, że musi  kupić sobie nowe sutanny. W ten sposób mama dowiedziała się, że ze wspólnej przyszłości  nic nie będzie, a ojciec zostaje w Kościele. Mogliśmy być jedynie rodziną "na  boku". (…)

Nie pamiętam momentu, w którym ktoś posadziłby mnie na kolanach i powiedział: "Marta, twój tatuś jest księdzem". Wiedziałam "od zawsze". Mama opowiadała mi całkiem niedawno, że kiedy byłam w przedszkolu, nauczycielki poprosiły dzieci, by namalowały tatę i to, czym się zajmuje. Ja nie wiedziałam, co mam narysować. Musiałam więc już wtedy wiedzieć, że mój tata jest duchownym, a oni nie powinni przecież mieć dzieci. Jest też  opcja, że wtedy jeszcze niewiele wiedziałam o jego życiu. (…)

Podejrzewam, że wiedziała większość parafian, ale nikt o tym nie rozmawiał publicznie. Mój tata uczył kiedyś w szkole religii i na jednej z lekcji powiedział uczniom: "za mundurem panny sznurem, za sutanną całą bandą".  Uczennica ojca powiedziała mi, że wszyscy się roześmiali, bo mówił to ich katecheta, który sam miał przecież córkę. (…)

Miałam nadzieję, że porozmawiamy spokojnie, jak dwoje dorosłych ludzi. Ale on zbagatelizował moje uczucia mówiąc "znowu wbijasz mi szpilę".  A kiedy mówiłam, że te wszystkie tajemnice bardzo odbiły się na mojej psychice, powiedział, że "wszyscy  mają jakieś problemy". Tata nie chciał rozmawiać, robił z siebie ofiarę, a tego nie mogłam już dłużej znieść. Wyszłam z tej restauracji, zablokowałam jego numer, żeby nie dzwonił, nie wysyłał sms pełnych pretensji, jak to miał w zwyczaju. Wtedy już byłam gotowa, by zerwać ten kontakt.

Cała rozmowa dostępna jest na portalu "Interia".