Marek Beylin w telewizji wPunkt

Cechą tych rewolucji, o których piszę jest reguła non violence. Rewolucji pokojowych, które tak mogą, albo muszą, mobilizować społeczeństwo i elity polityczne, żebyśmy mogli połączyć naprawę demokracji z ratowaniem klimatu, czyli mówiąc po prostu ratowaniem ludzkości przed katastrofą klimatyczną. Ale oczywiście rewolucje nie występują same. Równie trwałe i równie obecne w naszym życiu są kontrrewolucje, to znaczy takie prądy, które chcą te wszystkie zmiany zatrzymać, wrogo przejąć i przerobić na swoje. Jednym słowem, żyjemy cały czas we władzy tych dwóch trendów. - mówi Marek Beylin, autor książki "Klimat, lewica, siostrzeństwo", w rozmowie dla telewizji wPunkt.
Rewolucje dziś nie wybuchają nagle. Rewolucje postępują małymi krokami. Nie liczmy na wielkie, radykalne zmiany, które przyjdą natychmiast. Tak się nie dzieje. (...) Chodzi o realistyczne zmiany na lepsze, a nie o nadzieje na wielką apokalipsę, demokratyczną czy antydemokratryczną. Apokalipsy się nie zdarzają i to jest oczywiście wielki kłopot ponieważ katastrofa klimatyczna wymaga szybkich, radykalnych działań. Czy my jesteśmy w stanie je przeprowadzić jako ludzkość, czy powiedzmy jako ta część demokratycznego świata, która może też stworzyć wzory działania dla innych, to się właśnie będzie okazywać przez najbliższą dekadę czy dwie. (...)
Zmienia się świadomość społeczna, zwłaszcza świadomość społeczna młodego pokolenia. Dwa wielkie pewniki właśnie na naszych oczach bankrutują. Te pewniki, które utrzymywały dotychczasowe demokracje przy życiu. Pierwszy pewnik jest oczywisty. Zbankrutowała idea rozwoju, idea wzrostu, jaką stworzyły wielkie rewolucje przemysłowe, jaka obowiązuje do dziś. To nam przyniosło katastrofę klimatyczną, to trzeba zmienić. Ale jest drugi pewnik, który na naszych oczach bankrutuje, to jest przekonanie, że demokracja może opierać się wyłącznie na władzy elit. (...)
Cała rozmowa do obejrzenia na kanale YT telewizji wPunkt.
Książka do kupienia w sklepie Wydawnictwa KP.