Maja Heban: Sama najlepiej wiem, kim jestem
W uprzedzeniach wobec osób transpłciowych odbijają się społeczne stereotypy. Czujemy presję, żeby "zasłużyć" na akceptację. Ale z czasem zaczynamy się buntować. Przecież mogę ogolić się na łyso, ubrać garnitur i pozostać w tym kobietą - mówi Maja Heban, autorka książki "Godność, proszę", w rozmowie dla Vogue.pl.
Chciałam więc opowiedzieć o transpłciowości – i o inności – inaczej. To mój prezent dla społeczności – swoisty podręcznik, który mogą pokazać innym, żeby po raz kolejny nie tłumaczyć podstawowych pojęć. To może być wstęp do rozmowy o transpłciowości z rodziną albo przyjaciółmi. Dla mnie była to też autoterapia, bo dzięki książce zrozumiałam, jak wiele osiągnęłam, mimo potknięć, przeszkód i przeciwności. (…)
Chciałam być jednoznacznie postrzegana jako kobieta, a z drugiej strony nie czuć presji. W stereotypową kobiecość może być wpisane napięcie, że nie możesz wyjść z domu bez makijażu, że musisz ogolić nogi.
Chwilę mi zajęło odnalezienie w tym siebie – teraz płynnie przechodzę od sukienki, przez dres, po dziwny futurystyczny strój. Albo zrobić sobie szalony makijaż, albo pokazać się saute. Bo to nie definiuje mojej wartości jako kobiety. (…)
Cieszę się, że zaczynamy rozmawiać o swoich korzeniach. I być z nich dumni. Lokalny aktywizm jest bardzo ważny. Osoby queerowe często spływają do większych miast, bo tam mogą się czuć bezpieczniej. Ale chciałabym, żeby osoby transpłciowe w swoich małych społecznościach też mogły być sobą.
Kilka lat temu byłam u babci w ogródku w mojej rodzinnej wiosce. Znad grilla zobaczyłam, że chodnikiem idzie nastoletnia osoba z tęczową torbą. Pomyślałam sobie, że to niesamowite. Chciałam jej powiedzieć, że jestem z niej dumna. Kiedyś bałam się w tej wiosce iść do sklepu, żeby koledzy mnie nie zwyzywali od "pedałów".
Często mówię o tym, że jestem z Podkarpacia, bo chcę, żeby ludzie wiedzieli, że my też pochodzimy z takich miejsc i się ich nie wyrzekamy. Łączy mnie z Podkarpaciem emocjonalna więź, choć miastem szans jest dla mnie Warszawa. (…)
Cała rozmowa do przeczytania na Vogue.pl.