Dla Polaków niewątpliwie własne państwo i niepodległość były ogromną wartością, i to nie była tylko i wyłącznie formacja Piłsudczykowska. Moim zdaniem to było autentyczne przekonanie, które żywili ludzie o bardzo różnych przekonaniach i poglądach politycznych - mówi Piotr M. Majewski w rozmowie z Miłoszem Szymańskim z podcastu "Za rubieżą".

Po roku 1945, kiedy rządzili komuniści, nowe władze uprawiały własną politykę historyczną, sprzeczną z odczuciami dużej części społeczeństwa. Ten kult Piłsudskiego i II Rzeczpospolitej powrócił w nowej odsłonie, pozbawiony już tych cieni, które dla wszystkich, którzy żyli przed wojną były czymś oczywistym. I Piłsudski stał się symbolem myślenia niepodległościowego. To znaczy ludzie myśleli Piłsudski i wyobrażali sobie pod tą postacią niepodległość, suwerenny kraj i wszystkie te fajne aspekty II Rzeczpospolitej. (…) W niepamięć poszły wszystkie te ciemne strony, zarówno samego marszałka, jak i jego rządów. Po 1989 Piłsudski jeszcze bardziej stał się figurą-symbolem, która uosabia myślenie niepodległościowe, zwycięstwo nad bolszewikami i II Rzeczpospolitą jako pewien fenomen polityczny, kulturowy, jako punkt odniesienia. (...)

Dla Polaków niewątpliwie własne państwo i niepodległość były ogromną wartością, i to nie była tylko i wyłącznie formacja Piłsudczykowska. Moim zdaniem to było autentyczne przekonanie, które żywili ludzie o bardzo różnych przekonaniach i poglądach politycznych. (…) Piłsudczycy w jakiś sposób zdyskontowali te nastroje, doprowadzając społeczeństwo polskie do takiego apogeum patriotycznego uniesienia, czego efektem była niezwykła ofiarność przed wrześniem 1939 roku i później w czasie wojny obronnej. Tylko później nastąpiła ta straszna katastrofa, w której piłsudczycy już się nie sprawdzili. (...)

Cała rozmowa do wysłuchania na stronie podcastu.

Książki Piotra M. Majewskiego do kupienia w sklepie Wydawnictwa KP.