Znamy koszty związane z nadmiernie rozwiniętą kulturą samochodową - wiemy ile osób ginie, jak zanieczyszczone jest powietrze, i mimo tego nic z tym nie robimy. Taki system zaprzeczeń jest typowym mechanizmem uzależnienia - mówi Marta Żakowska, autorka książki "Autoholizm", w rozmowie z Przemysławem Białkowskim dla portalu "Interia".

Hasło "autoholizm" jest zachęceniem do ćwiczenia z naszymi nawykami, z tym do czego jesteśmy przyzwyczajeni w kontekście własnych żyć, ale też w kontekście kulturowym. Wiemy z badań, że mamy w Polsce jedną z największych liczb samochodów na tysiąc mieszkańców, równocześnie mamy jeden z najsłabszych wyników europejskich dotyczących wypadków. Z drugiej strony nasze miasta pokazują, że mamy głęboki problem, moim zdaniem z zakresu uzależnienia, w naszej relacji z samochodami ze względu na to ile przestrzeni im oddajemy.

Nałóg tym różni się od np. nawyku, że jest opatrzony szeroką rzeczywistością zaprzeczeń, tego, jak widzimy siebie w świecie, nadbudowanych nad naszą relacją z używkami. O ile same nawyki, to są zmechanizowane czynności pozwalające nam ograniczyć energię, o tyle uzależnienie powstaje w złożony sposób, Ewa Osiatyńska-Wojdyłło mówi, że jest ono jak grzęzawisko, które wciąga nas na różnych poziomach. W kontekście naszej relacji z samochodami, szczególnie w Polsce, widać bardzo wyraźnie, jak nasze stopniowe uzależnienie, wpadanie w grzęzawisko samochodowe, było świadomie i nieświadomie budowane. 

Cała rozmowa do obejrzenia na kanale YouTube portalu "Interia".