Abramowicz w swej książce precyzyjnie odzwierciedla scenerię sojuszu irlandzkiego państwa z irlandzkim katolicyzmem. Organizacja państwa była właściwie wzorcowym przykładem katolickiego państwa wyznaniowego - pisze Marcin Lisak z "Więzi" w recenzji książki "Irlandia wstaje z kolan".

Opowieść Marty Abramowicz o irlandzkości jest żywą, pełną pasji, zapisów rozmów, przywoływania wydarzeń i dyskusji – już historycznych, jak też komentarzy i ocen stanu codziennych spraw – panoramą świata społecznego tej celtyckiej krainy. Autorka koncentruje się na odmalowaniu katolickiego oblicza wyspiarskiej społeczności. Książka skupia, niczym w szkiełkach kalejdoskopu, burzliwy, częściowo ponury, a częściowo wielobarwny, portret katolicyzmu w Irlandii. W opinii autorki, religia katolicka odegrała kluczową rolę na irlandzkiej scenie społeczno-kulturowej w ostatnich sześciu–siedmiu dekadach. (...)

Abramowicz w swej książce precyzyjnie odzwierciedla scenerię sojuszu irlandzkiego państwa z irlandzkim katolicyzmem. Organizacja państwa była właściwie wzorcowym przykładem katolickiego państwa wyznaniowego. Jeszcze w latach 70. XX w. w nabożeństwach co niedzielę uczestniczyło 9 na 10 Irlandczyków. Tak wysoki poziom praktyk jest określany w socjologii jako oczywistość kulturowa. 

Uczestnictwo w Mszach św. było obciążone taką presją społeczną, że zaniedbanie spotykało się silnym ostracyzmem społecznym. Prawo zakazywało nie tylko aborcji, ale i antykoncepcji, rozwodów, intymnych stosunków homoseksualnych mężczyzn. A także wykonywania pracy zawodowej w sferze publicznej przez zamężne kobiety po to, aby oddały się wyłącznie domowemu życiu rodzinnemu. Po zawarciu małżeństwa kobiety traciły zatrudnienie w instytucjach państwowych. Nie była to tylko domena obyczajowości, ale kwestia porządku prawnego. Miały się odtąd zajmować realizacją swojego religijno-społecznego powołania do rodzenia kilku lub nawet kilkunastu dzieci i opieki nad nimi.

Cała recenzja dostępna jest na stronie magazynu "Więź".