Irlandia pozbywa się ostatniego trupa z szafy
Irlandczycy odczytali ten przekaz. Że nie muszą sami sobie robić aborcji, ale nie mogą jej komuś zabraniać i decydować, jak będzie wyglądało jego życie – Anna Piekutowska rozmawia z Martą Abramowicz, autorką książki „Irlandia wstaje z kolan”.
Irlandia nie ma możliwości zmiany konstytucji inaczej niż przez referendum. Z niektórymi zapisami konstytucji społeczeństwo zmaga się do dziś. Zniesiono zakaz rozwodów. Wykreślono także zakaz aborcji. Do lat 70. prawo zakazywało matkom pracy. W Irlandii największą hańbą było posiadanie nieślubnego dziecka. Przy całkowitym braku antykoncepcji i zerowej edukacji seksualnej.
[…] Politycy w Irlandii przyszli na gotowe. Kraj zmienili zwykli ludzie, aktywiści, ludzie biorący udział w referendum, osoby pukające od mieszkania do mieszkanie i robiące kampanię referendalną.[…] Irlandię zmieniły jednostki. Poszczególni ludzie, którzy postanowili sprzeciwić się systemowi, bo nie zgadzali się z czymś, nie wytrzymywali już, stwierdzali, że muszą dokonać wyboru i często ponosili konsekwencje tego wyboru, ale szli do przodu. Myślę, że każda, każdy nas może się wiele z historii bohaterów i bohaterek, których przedstawiam w książce, nauczyć.
Całą rozmowę wysłuchacie w radiu TOK FM.