Ćpanie betonu

W obliczu zmian klimatycznych betonoza to naprawdę kompletna głupota. Wiemy, że w nieodległej przyszłości będziemy mieli fale upałów, a betonujemy, żeby było nam coraz trudniej je znieść. Drzewa nas nie ocalą, ale pomogą lepiej znieść zmiany. Zresztą z punktu widzenia biznesu też się bardziej opłacają. Ludzie chętniej siedzą w kawiarniach i robią zakupy na zadrzewionych placach i ulicach. Betonowe pustynie rynków latem są puste - mówi Jan Mencwel, autor książki "Betonoza", w rozmowie z Grzegorzem Szymanikiem dla "Dużego Formatu".
"Ja sobie myślę, że po prostu tak jest, że dobry gospodarz to musi coś utwardzić". Tak powiedział mój rozmówca z Kazimierza Dolnego, który bronił wąwozu. Chodzi o to, żeby wygrać z naturą, poskromić ją, ujarzmić albo się jej pozbyć. Pokazać, że cywilizacja zwyciężyła i nie jesteśmy zagrożeni. Jak inaczej wytłumaczyć wycinanie drzew po to tylko, by potem ustawić je w tym samym miejscu w doniczkach? To podkreślenie, że to człowiek jest władcą przyrody. Kiedyś wyrastały w tym całe pokolenia, bo przyroda była dla człowieka niebezpieczna. Tylko że ten model nie przystaje do naszych realiów. Dziś większe zagrożenie możemy sprowadzić na siebie właśnie poprzez eksploatację przyrody i betonowanie. (...)
Cała rozmowę przeczytać można w najnowszym wydaniu magazynu "Duży Format".
Książka do kupienia w sklepie Wydawnictwa KP.