Błoto - polskie złoto
To nie jest książka o wodzie w mieście. Bo nie ma czegoś takiego jak woda w mieście. Jest woda, która po prostu przenika wszystko - mówi Jan Mencwel, autor książki "Hydrozagadka", w rozmowie z Martą Zwolińską z podcastu "Po co to eko".
Jest coś takiego jak "wodna Historia Polski". Czyli to, w jaki sposób nasze państwo ale, też Polki i Polacy w historii zmagali się z wodą, z różnymi problemami z nią. No i tak się składa, że taką cechą Polski, o której dzisiaj już właściwie może nie pamiętamy, było to, że nasz kraj był bardzo podmokły. Wręcz stanowiło to kompleks polskich elit. Szczególnie kiedy weszliśmy w fazę bardzo intensywnej modernizacji w 20-leciu międzywojennym. Uznawano, że jest tej wody za dużo wszędzie, że mamy nieuregulowane rzeki, że mamy te mokradła, bagna i że tego wszystkiego trzeba się pozbyć, żeby Polska mogła być nowoczesnym, potężnym krajem. I tak naprawdę, jak się okazuje, my od ponad stu lat nie zeszliśmy jeszcze z tej drogi osuszania. (...)
To, co jest, myślę, że ciekawe, to jest to, że bardzo wiele z tego wysychania krajobrazu i znikania wody dzieje się przez nasze działania lokalne, czyli np. właśnie przez to, że jakaś rzeczka została przekopana, wyprostowana, że wycięto drzewa, które nad nią rosły, że wycięto chaszcze, że zrobiono taki "porządek". To wszystko sprawia, że te rzeki i właśnie okoliczne tereny zdecydowanie szybciej wysychają. Znika naturalny magazyn wody w krajobrazie, który 20-30 lat temu jeszcze był czymś normalnym, a teraz już tego właściwie nie ma. (...)
W "Hydrozagadce" opisuję też ludzi działających na rzecz ochrony rzek i terenów podmokłych, ale w zasadzie to jeszcze nie jest ruch społeczny. To są pojedyncze osoby, które gdzieś tam walczą z systemem albo działają trochę poza nim. Może poza ruchem Siostry Rzeki, który opisałem i który ma już charakter ogólnopolskiego ruchu społecznego.
Cała rozmowa dostępna jest na stronie podcastu "Po co to eko".