W Polsce po 1945 odbywa się rewolucja struktury klasowej mówi Magda Szcześniak, autorka książki nominowanej do tegorocznej Nagrody imienia Marcina Króla "Poruszeni. Awans i emocje w socjalistycznej Polsce" w rozmowie z Pawłem Marczewskim, przeprowadzonej dla podcastu "Batory w Polityce". – Przyglądam się reprezentacjom i temu, w jaki sposób ogromna część społeczeństwa poddawała refleksji te procesy. Okazało się, że temat przetasowań klasowych po 1945 roku zajmował bardzo ważne miejsce w debacie publicznej, nie tylko w sposób najbardziej przewidywalny, czyli odgórny, podyktowany przez autonarrację państwa socjalistycznego, ale też ta refleksja była prowadzona przez osoby doświadczające awansu, w języku charakterystycznym dla socjalizmu w Polsce. […] Awans odbywa się dużym kosztem emocjonalnym.

W książce na podstawie różnych źródeł pokazuję, że proces awansu w wielu przypadkach doprowadzał do poczucia pękniętej tożsamości, pozostawania między dwoma światami klasowymi. W rezultacie tego pęknięcia osoby często wyrzekały się swojego pochodzenia. W różnych tekstach kultury często pojawia się figura osoby zawstydzonej swoim pochodzeniem. […] 

System nie spełnił obietnicy wyeliminowania klas na rzecz różnych grup zawodowych, między którymi nie ma jakościowej dywersyfikacji. Wydaje się jednak, że jeśli chodzi o poziom zarobków, wzrost prestiżu – bardzo dużo się tu w okresie powojennym wydarza. Powiedziałabym, że awans kolektywny się dokonuje, ale nie wypełnia swoich ideologicznych założeń, co rozkłada ten system od wewnątrz. To jedna z przyczyn upadku projektu socjalistycznego.

Całą rozmowę wysłuchacie w serwisie Spotify w cyklu podcastów "Batory w Polityce".